wtorek, 19 lutego 2013

Czas

04.1998

Czas bierze raz,
Bywa, że pogilgocze, przewróci, ocuci,
Czasem przewróci o kąt pełny,
Lecz kąt pełny nie jest pełny w cząstce o spinie ½,
Czas bierze i w ofierze,
Czas pędzi i się wlecze,
Jak się wlecze to nas swędzi,
A jak pędzi to nie swędzi.

Lenistwo

1998

Płynie ciemnym lasem dębowym rzeka miodu o złotym kolorze,
Przy jej brzegu rytmem syzyfowym pracują drwale przy dębowej korze,
Jeden, co mu niezło, odłożył robotę na chwilę, i zanurzył w rzece swe spuchnięte dłonie,
A, że chwila ta chwilowa, i na przerwę miał ochotę,
nie zważając na lepkość wszedł cały do niej.

I dał się ponieść słodkiemu marzeniu,
Z brzegu wołali go na drewna rąbanie,
On „Oczywiście” lecz po krótkim uniesieniu,
Wracał, jak mówił, po siekierę, co na dnie.

Słodki strumieniu chorego lenistwa,
Miło, niemiło tworzyć w twej nicości,
Lecz słodycz twa mdła jest i wymiotliwa,
Gdy widzę jak na brzegu rąbią moje kości.

poniedziałek, 18 lutego 2013

Szczęście

Szczęście (cobain tribute)
05.1997

Matko boska! Jestem sobą,
Idę spać, wstaję, pracuję,
Na razie nie myślę, kocham się z tobą,
Wygląda pięknie, śmiech emanuje.

Nie uszczęśliwiam się, myśleć przestałem,
Uczę się, miałem romans burzliwy,
Teraz mam dziewczynę, w której się zakochałem,
Nie wytrzymałem – chcę być szczęśliwy!

Las, droga piaskowa, śpiew ptaków przygrywa,
Klęczę brudny ze strzelbą w nicości,
Strzał w usta nicość rozrywa,
Padam bez smutku, bez bólu, bez złości.

W błocie zakrzepniętej krwi leży resztką twarzy,
I tylko lufa i papieros się tli,
I z dowód z imieniem dla grabarzy.